…

Czasem dzieją się w naszym życiu historie, które zapadają w pamięci na zawsze. Oto taka historia:
Minęło 10 lat od kiedy widziałam Dominika ostatnio. Zatrzymałam Go w pamięci jako małego blondynka z piegami, uroczym uśmiechem i dziwnym smutkiem w oczach. Przez całą zerówkę uczyliśmy się siebie nawzajem – nie powiem, bywało ciężko Pewnego dnia Dominik nie pojawił się rano w szkole… Wyjechał. Wyjechał daleko i na zawsze.
Tak mi się przynajmniej wydawało. Bo oto w czerwcowe, piękne popołudnie wśród tłumu ludzi przed szkołą znów zobaczyłam tego samego chłopca, tylko jakby większego.
Dominik przyjechał wraz ze swoją rodziną odwiedzić swoją „starą” szkołę, a przy okazji swoją „starą” panią. Po 10 latach obie trochę się zmieniłyśmy. Za to Dominik pozostał niemalże ten sam… tylko w oczach radość…
To było bardzo miłe popołudnie, pełne wspomnień, wzruszeń i nowych historii.